sobota, 4 kwietnia 2009

Czas na hostele?

Odpoczynek letni czy też zimowy to, to na co wiele osób oczekuje cały rok. Ja razem z mężem również. Jesteśmy młodym małżeństwem, ale obydwoje lubimy zwiedzać, i aktywnie spędzać czas wolny. Także w zimie jeździmy na narty, a latem w ciepłe kraje, aby poleniuchować.

Na szczęście mój mąż jest jednym z nielicznych, który podobnie jak ja lubi długie godziny wylegiwać się na słońcu. Jednak zanim się wyjedzie trzeba się wiele natrudzić chociażby z wyborem odpowiedniego biura i miejsca docelowego wycieczki. Ofert jest mnóstwo. Ale wiadomo hotele są różne. A tanie noclegi mi się źle kojarzą. Jednak chyba za komfort trzeba zapłacić, bo warto. Za granicą bywają modne hostele, ale do takiego jeszcze nie udało mi się trafić.

Podobno różnią się tylko tym, że mają łazienki na korytarzach, ale ja nie jestem do tego przekonana i łazienkę muszę mieć w pokoju. W końcu nie codziennie mam okazję polecieć do Tajlandii czy na Dominikanę, a skoro szaleć to na całego. I znowu mam to szczęście, że mój mąż się ze mną zgadza. Nie należymy do bogaczy, ale wymagania co do odpoczynku mamy, pewnie dlatego, że zbieramy na niego pieniążki cały rok i chcemy żeby było cudownie. To chyba niezbyt wiele? Szczególnie, że te afrodyzjakowe kraje mają równie kosmiczną cenę.

Brak komentarzy: